ŚWIATOWY DZIEŃ BEZDOMNYCH ZWIERZĄT 
” Jest tylu wśród was.
Twa fascynacja mną prysnęła jak czar.
Wywiozłeś mnie daleko gdzieś
Bo przeszkadzała Ci moja sierść.
Na pożegnanie dostałem pięścią w nos.
Skazałeś mnie na okrutny los
Na głód i chłód
Na bezlitosne pcheł kąsanie
Nie na szybką śmierć
Lecz na powolne w mękach konanie.
Biegałem w amoku – łapy zdarłem do krwi.
Nie odnalazłem powrotu – który mi się śni.
Mój przyjacielu – czym dla Ciebie jest pies?
Odpowiedź jest prosta
Pies to nie istota – to zbędna, niepotrzebna rzecz.
Pies – to tylko pies – bez serca, uczuć i łez.
Czy źle Ci służyłem? – wiedz, że wszystko znosiłem
– Pragnienie i głód.
– Ataki Twej złości.
– Przenikliwy ból.
– Rozpaczliwą samotność długich dni.
Nie byłem wcale głaskany
Teraz to wiem – byłem po prostu niechciany.
Człowieku! – obojętnie, kim jesteś i jaki masz w życiu cel
Wiedz – los mści się, czy tego chcesz, czy nie.
I Ci których kochasz, poświęciłeś im tyle lat,
Wierni zasadom coś wpajał im od lat
po drabinie z bielutkich obłoków do tęczowej, świetlistej bramy? …
Uchylona, choć nie słychać Twych kroków.
Nie znając szacunku, pójdą w Twój ślad
Zabiorą Ci godność, wywiozą gdzieś w świat.
Wywiozą Cię do przytuliska dla ludzi,
Ludzi niechcianych
Nie wiem czy będziesz tam dobrze traktowany
Szacunek w świecie ludzi jest mało znany
Lecz wiem co czuł będziesz
To co ja teraz czuję – tęsknotę i niezapomniany zapach
Zapach, którym pachnie utracony dom.
I płakał będziesz, aż braknie Ci łez.
Uwierz! – mówi Ci to Twój pies.
Sam sobie kiedyś zadasz pytanie
Za co? – tak podłe traktowanie
Za miłość, wierność i oddanie
W zamian jest właśnie takie traktowanie.
Nagle – jak we mgle widzę, coś o twarzy człowieka
Rozchyla trawę – patrzy, nie dowierza – czy to jest pies?
Mówi – piesku, kto ci to zrobił serce ma z kamienia.
Nie – to nie złudzenie z wycieńczenia,
To przyszła śmierć z twarzą człowieka – stoi i czeka.
Wśród szumu drzew i wysokich traw,
Wydaję moje ostatnie tchnienie.
Człowieku! – przyjacielu ślę Ci przebaczenie.
Twój pies.
I tak z braku szacunku i z ludzkiej głupoty
W ponurym lesie, wśród wysokich traw
To nie jedyne – ostatnie tchnieniePsów wyrzucanych od lat.”
ZAWSZE MOŻESZ POMÓC ODDAJĄC SWÓJ 1,5%
KRS 0000601982
Bella znajduje się w domu tymczasowym, pod troskliwą opieką Gosi i Wioletty. Na starość chcieliśmy zapewnić jej godne warunki i przywrócić wiarę w człowieka. Całe swoje życie spędziła w pustostanie, gdzie ktoś doglądał ją co jakiś czas. To właśnie stąd najprawdopodobniej problemy z pęcherzem- Bella trzymała mocz, aby załatwić się na zewnątrz i pęcherz rozciągnął się do takich rozmiarów, że samodzielnie się nie aktywował. Bella mimo swoich istniejących chorób cieszy się życiem i zamierza zostać Lewandowskim, codziennie trenując
.Przypominamy, że toczy się postępowanie w sprawie Belli. Tak, winni odpowiedzą za jej stan. Dopilnujemy tego ! Wierzymy, że podjęliśmy dobrą decyzje 
. Jagoda jest bardzo wrażliwa i dużo łatwiej będzie jej się odnaleźć w otoczeniu z małą ilością miejskich bodźców. Marzymy, żeby zamieszkała w domu na uboczu u boku wrażliwych, spokojnych ludzi 
. Sunia jest delikatna i wciąż bardzo lękliwa w stosunku do człowieka. Potrzebuje osoby, która nie będzie się zrażać powolnym postępem albo zaakceptuje ją taką jaka jest i da jej najlepsze życie 
i pozwoli jej cieszyć się ze wspólnego spokoju i ciszy 
. Psina trafiła do nas ze schroniska, w którym zupełnie sobie nie radziła
. W naszym azylu zrozumiała, że opuszczanie swojego boksu nie jest niczym złym, a wręcz przeciwnie – miło rozprostować kości i nacieszyć się wolnością 
. Tak oto prawie od roku sunia przebywa w doświadczonym domu tymczasowym, gdzie uczy się wszystkiego, co niezbędne do życia z ludźmi i parą kotów 
. Zainteresowane osoby, chcące dowiedzieć się więcej o Jagusi, prosimy o wiadomość poniżej lub bezpośredni kontakt pod nr 730-912-284 (najlepiej SMSowy). Prosimy, puszczajcie ją w świat. Ona potrzebuje swojego, stabilnego miejsca już na zawsze 
