Kolejny liczny miot który trafił do nas początkiem czerwca. Wyłapać to stadko nie było łatwo, gdyż kociaki siedziały w szczelinie między nasypem ziemi, a betonowym ogrodzeniem. Cała akcja trwała kilka dni i gdyby nie wsparcie dziewczyn ze sklepu z częściami samochodowymi byłoby znacznie trudniej. Miot liczył 7 kociąt! plus mamusia. I tak właśnie populacja kotów rośnie w zastraszającym tępię A wystarczało 1 kotkę poddać zabiegowi kastracji! Z całej grupy jedno kocie pojechało od razu do domu, a 6 maluchów i mama trafiły do nas. Kociaki wyrosły, nabrały na wadze, większość z miotu jak i sama mamusia nie boją się człowieka. Dwa kocurki są jeszcze niepewne tej relacji, ale to najlepszy wiek na stworzenie czegoś fajnego, nowego, lepszego. Kociaki psocą, brykają, dużo jedzą Zostały odrobaczone, raz zaszczepione i zachipowane. Szczepienia należy uzupełnić i gdy wiek będzie wystarczający (tj. ok 6 m-cy kociaki poddać kastracji!) Obowiązkowo Będziemy to powtarzać w nieskończoność, ale marzymy, aby kociaki szły w parach do nowych domów lub dołączały do drugiego kota – rezydenta. To jest najlepsze rozwiązanie dla ich prawidłowego rozwoju psychicznego. Kociaki, które chowają się w parach są mniej zestresowane i lepiej znoszą samotność, gdy opiekun idzie do pracy na 8, 10, czy 12 godzin. Naprawdę rozważcie to przy pierwszej adopcji, bo później ludzie wracają i biorą kolejnego kociaka, gdy dostrzegają, jak jedynakowi samotność doskwiera